A więc jest 1 września. Jeszcze dwa lata temu wrzesień oznaczał u mnie kres wakacji, dzisiaj taką rolę spełnia październik i bardzo się z tego cieszę, bo jeszcze nie jestem gotowa na naukę :). Wolę rozpocząć studia bez opalenizny, tak żeby nie przypominała wakacji ;). Dzisiaj swoją przygodę z edukacją zaczęła nasza mała gwiazda Natalka. Masakra! Jeszcze 20 lat nauki przed nią, nie chciałabym zaczynać tego odnowa, biorąc pod uwagę, że zostały mi jeszcze dwa(lic) albo cztery(mgr) lata. Pamiętam moje pierwsze dni w przedszkolu i koleżankę z którą chodziłam w parze, za rączkę na spacery, chłopców którzy nam dokuczali, przemiłą panią nauczyciel i kucharki które kazały nam pić kakao z kożuchem....ach wzruszyłam się :)
Zrobiłam parę zdjęć gdy odprowadzałyśmy Natalię do przedszkola.
ale słodka dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńno tak studentom we wrześniu jeszcze dobrze :) oby Ci tak szybko ten miesiąc nie zleciał :)
czysiek.blogspot.com
ojej, jaka kochana. :) wiem jak to jest, moja siostra poszła właśnie do trzeciej klasy, więc też jeszcze długa droga, biedactwo. ;p ja na szczęście też dopiero w październiku!
OdpowiedzUsuńkrowa jest mistrzowska! ;)
OdpowiedzUsuńja poniekąd zazdroszczę takim maluchom, czasem chciałabym się wrócić do czasów, kiedy moim jedynym problemem było to w co ubrać lalkę :) xoxo
OdpowiedzUsuńjaka fajna ta mała;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na mały konkurs:
http://cottoncandy-alaa.blogspot.com/2011/09/konkurs.html